drinking my first coffee 2day and looking at the cover of my fashion bible called VOGUE... music plays in the background which fills my head with thoughts, emotions, dreams and hopes but most of all memories 'who i was' and guastions 'who am i now?'...
'you just have to take a risk...always? yeah, always'
can get over this one sentance that i heard a few days ago becouse it is simply so true. we mostly regret thigs we havent done and changes we didint take.
nie chce być niewolnikiem polskiego schematycznego myslenia a lapie sie na tym ze jest to we mnie bardzo mocno zakorzenione. ostatnie 3 lata w pl daja znac o sobie, mysle o tym czego oczekuja ode mnie inni, a zapomnialam kompletnie o tym ze przeciez w tym wszystkim, w calym MOIM zyciu, powinno byc miejsce przede wszystkim dla MNIE, tego czego ja chce... ze wszystkimi szalonymi decyzjami i konsekwencjami ktore one ze soba niosa...
No comments:
Post a Comment